Pewna
kobieta prowadziła tak grzeszne życie, iż pewnego dnia odczuła odrazę do samej
siebie.
Postanowiła
pójść na brzeg oceanu i zanurzyć się w nim, by tak zakończyć swe życie.
Zanurzając
się w wodzie, odwróciła się na chwilę i zobaczyła, jak fale na piasku zmywają
ślady jej stóp. Wówczas w akcie tego desperackiego działania pomyślała:
A może moje grzechy
mogą być tak samo zmazane?
Tego
samego wieczoru uklękła przy konfesjonale. Po długiej spowiedzi kapłan wyszedł
i przytulił ją, zupełnie inaczej niż czynili to dotychczas mężczyźni.
Łzy
szczęścia pochłonęły łzy wstydu.
Zaufanie
Bogu i wiara w Boże Miłosierdzie uratowały jej życie.
Źródło:
Niedziela Nr 24 16.06.2013r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz