Przede wszystkim nie dajmy w siebie wmówić, jakoby obecne niedomagania nasze w życiu religijnym były następstwem wzrostu kultury i jakoby z natury rzeczy wysoka kultura tłumiła życie wiary.
Kultura prawdziwa oznacza postęp,a przede wszystkim postęp moralny, który dokonywać się może jedynie na zasadach wiary.
Kultura bez wiary to kształt bez duszy, to forma czcza i próżna.
Mówią, że to powiew Europy, a w rzeczywistości wieje tu woń przykra moralnego rozkładu tej Europy, która już cuchnie...
To, co się w Europie rozgrywa, jest gwałtownym zmierzchem epoki, której ducha zatruto.
Tę niemoc powodu bezwładność duchowa. To przesilenie jest następstwem kryzysu moralnego.
Ten wstrząs ogólny jest zapadaniem się wszystkiego, co zawisło w próżni, gdy z życia ludów usunięto Boga i Jego prawo.
Ten ostry załom rozwoju ludzkości to dowód, że bez pierwiastka Bożego narody nie wytrzymują brzemienia własnych dziejów(...) Ratunek?
Przy rozpływaniu się autorytetów, nawet religijnych, tylko katolicyzm zachował pełną świadomość swego powołania.
Zwycięstwo, gdy będzie, będzie to zwycięstwo Najświętszej Maryi Dziewicy.
Skoro wywrót i bezbożnictwo coraz śmielej uderzają w chrześcijaństwo, musi być i obrona, i to obrona zwarta, dostojna, mocna w dowodach, którymi walczy, potężna pierwotnym duchem ewangelicznym. Ale obrona to nie wszystko.
Naczelnym nakazem dzisiejszej chwili jest uruchomienie powszechnej ofensywy katolickiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz