czwartek, 24 lipca 2014

Miłosierdzie...

Jeśliby ktoś posiadał na świecie majątek i widział, że brat jego cierpi niedostatek, a zamknął przed nim swe serce, jak może trwać w nim miłość Boga?
(1J 3,17)

Głębia tych słów jest ogromna.
Naprawdę ciężko jest wejść bogatym do Królestwa Niebieskiego, a to dlatego, że pieniądz uzależnia i powoli przejmuje kontrolę nad człowiekiem. Zdarza się, że widzi się ludzi bogatych, którzy naprawdę są szczęśliwi, pokorni i potrafią się dzielić, ale jest to niestety rzadkość, a wręcz mówi się wówczas o nich "wariaci".
Bo to nie chodzi o jakąś tam organizację charytatywną, o jakiś projekt dobroczynny, o przekazanie podatku czy jednorazowy datek.
To chodzi o uniżenie, o zobaczenie w ubogim swojego przyjaciela, o wysłuchanie go, służeniu mu, o stawianie go na równi ze sobą i o to, żeby jak najmniej osób wiedziało, że pomagasz, że nie robisz tego na pokaz, bo taka jest moda lub żeby zaspokoić swoje sumienie, bo wtedy jest to tylko własny egoizm.
Jeżeli pomagasz to należy pamiętać o jednym - pomagając drugiemu tak naprawdę najbardziej pomagasz sobie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz