Nadzieja chrześcijańska nie jest pragnieniem,
życzeniem.
Jest to pełny
żaru czas oczekiwania.
Kościół ma misję utrzymania zapalonej pochodni czyli
tej nadziei na zbawienie.
Czy nasze wspólnoty dają tę nadzieję oczekiwania?
Żyjmy zapowiedzią powtórnego przyjścia Pana.
Żyjmy Tą Nadzieją!
PAPIEŻ FRANCISZEK
Słowa
otuchy, które podtrzymują nas przy życiu, słowa ożywiające naszego ducha.
Chyba
tak należałoby skomentować słowa Papieża Franciszka.
Choć
jest to nam wszystkim znana zapowiedź, zapowiedź powtórnego przyjścia Pana
na tą ziemię, to jednak wypowiadana z Jego ust, powielana pobudza nas raz jeszcze do
trwania, do czekania na to co lepsze, na to co najlepsze.
na tą ziemię, to jednak wypowiadana z Jego ust, powielana pobudza nas raz jeszcze do
trwania, do czekania na to co lepsze, na to co najlepsze.
Bardzo
trudno jest czekać, być cierpliwym, a co dopiero oczekiwać tego co nieznane.
Jest
to bowiem jak słusznie określił Franciszek żar, żar tęsknoty, żar gnębiących
nas
codziennie problemów, żar nadziei, że będzie lepiej, żar pragnienia poznania Boga,
żar zatopienia się całkowicie w Jego miłości.
codziennie problemów, żar nadziei, że będzie lepiej, żar pragnienia poznania Boga,
żar zatopienia się całkowicie w Jego miłości.
I
właśnie wszystkim nam, naszemu światu, Kościołowi, parafiom,
wspólnotom powinno na tym zależeć, aby ten żar podtrzymywać,
aby go wzmacniać, dalej rozniecać i nim żyć aż do końca. Żyć nim tak długo,
jak nam długo przyjdzie pielgrzymować po tej ludzkiej ziemi,
do momentu, aż ten żar przechwyci Ten, który przyjdzie i zaniesie go
do Wiecznego Żaru Nieustającej Miłości.
wspólnotom powinno na tym zależeć, aby ten żar podtrzymywać,
aby go wzmacniać, dalej rozniecać i nim żyć aż do końca. Żyć nim tak długo,
jak nam długo przyjdzie pielgrzymować po tej ludzkiej ziemi,
do momentu, aż ten żar przechwyci Ten, który przyjdzie i zaniesie go
do Wiecznego Żaru Nieustającej Miłości.