Myślę, że obserwujemy teraz zjawisko ukrytej eutanazji: instytucje socjalne płacą za określone leczenie, po czym mówią:"Niech Bóg ma cię w swojej opiecie".
Nie dba się należycie o starych ludzi, lecz traktuje się ich jako niepotrzebny balast.
Czasami pozbawia się pacjenta lekarstw i zwykłej opieki, a to go zabija.
W konsumpcyjnym, hedonistycznie nastawionym, egoistycznym społeczeństwie przyzwyczailiśmy się do tego, że istnieją ludzie zbędni. Wśród nich zaś na pierwszym miejscu znajdują się ludzie starzy.
Tylu ludzi opuszcza rodziców, którzy ich karmili, wychowywali, pupy im wycierali. Boli mnie to, płakać mi się chce w środku. Że już nie wspomnę o wszystkim, co nazywam eutanazja ukrytą - o złych warunkach życia starych ludzi w szpitalach i domach.
Stary człowiek jest tym, który przekazuje historię, zachowuje dla wspomnienia, pamięć kraju, ojczyzny, rodziny, kultury, religii...
Chciałbym być jak stare wino, a nie wino skwaśniałe.
Zgorzknienie jest u starego człowieka gorsze niż u kogokolwiek, bo jest nieuleczalne.
Stary człowiek powołany jest do pokoju, do wyciszenia.
Proszę o tę łaskę dla siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz