Nie ma zła, z którego Bóg nie mógłby
wyprowadzić większego dobra.
Nie ma cierpienia, z którego nie
mógłby uczynić drogi prowadzącej do Niego.
Najważniejsze jest, aby nie poddać się temu jednemu nurtowi myśli, który nam mówi, że nie ma już drogi wyjścia, nie można tego zrobić, nie ma już sposobu, już nie można, nie ma odwrotu, nie ma nadziei…
I wtedy wbrew naszemu pesymizmowi trzeba sobie wmawiać coś, co się nawet
nie chce już myśleć, że jest szansa, jest nadzieja, że są rzeczy niemożliwe, że wszystko ma swój sens, że wszystko może się odmienić…
Po prostu nie ma, że nie ma…
Nie ma rzeczy niemożliwych, tylko trzeba w to uwierzyć!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz