sobota, 2 marca 2013

Naprotechnologia


Prekursorem tej medycyny jest amerykański lekarz prof. Thomas Hilgers, dla którego inspiracją była encyklika "Humanae vitae".

Klasyczna definicja niepłodności - stan, kiedy u małżonków starających się o poczęcie dziecka i niestosujących żadnej antykoncepcji przez dwa lata nie doszło do poczęcia.

Naprotechnolodzy twierdzą, iż po roku trwania takiej sytuacji należy zainteresować się jej przyczynami. Przyczyny te mogą dotyczyć układu rozrodczego kobiety i mężczyzny, mogą też być związane z różnymi chorobami, przyjmowaniem niektórych leków, stosowaniem używek, niehigienicznym trybem życia, stresem itp.

Kluczową rolę w naprotechnologii odgrywa tzw. model Creightona, który umożliwia obserwację cyklu kobiety i zachodzących w tym czasie w jej organizmie zmian hormonalnych.

Chociaż naprotechnologia pojawiła się w Polsce zaledwie 5 lat temu, rozwija się u nas szybciej niż w innych krajach.

Naprotechnologia to po prostu dobra medycyna, a in vitro jest ślepą uliczką i pomyłką, z której wobec głosów genetyków, medycyna prędzej czy później będzie musiała się wycofać.

Naprotechnologia, która jest owocem encykliki papieża Pawła VI "Humanae vitae" służy dobru człowieka,a nie tak jak in vitro zaspakaja jego zachcianki.

Źródło: Tygodnik katolicki "Niedziela"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz