wtorek, 27 stycznia 2015

Auschwitz - Birkenau - Nasza Pamięć jest lekarstwem...



Piętno przemocy i poniżania ludzkiej godności, jakiego zgotowała ideologia nazizmu w ramach programu „oczyszczanie rasy ludzkiej” naznaczyło nie tylko ofiary bezpośrednie, ale całe narody, które uznano za „niegodne życia”; przede wszystkim Polaków, innych Słowian, Żydów, Cyganów.
Niemieckie „fabryki śmierci” zbudowano celowo na terenach okupowanej Polski, funkcjonowały jak taśmy produkcyjne. Na obozową rampę przywożono „ludzki surowiec”, który – po selekcji – poddawano precyzyjnej „obróbce”. Jednych prowadzono wprost do komór gazowych i „wypuszczano na wolność” przez krematoryjny komin, innych jako „obozowe numery” w ciągu kilku miesięcy zmieniano w nieznane do tej pory w historii ludzkości obozowe  „muzułmany”, istoty na granicy życia i śmierci.
W opracowanie metod masowego i ekonomicznego uśmiercania zaangażowano umysły nazistowskiej nauki, w tym medycyny. Program eutanazji, akcji specjalnych, eksperymentów pseudomedycznych, wyrafinowanych metod tortur psychicznych i fizycznych – wszystko miało służyć świetlanej przyszłości III Rzeszy. Polska zaraz za nią, była pierwszym krajem, w którym lekarze niemieccy mordowali najbardziej bezbronnych – psychicznie chorych.                           Zdzisław Jan Ryn – Niedziela 25.01..2015r. nr4

Po pierwsze niech nikt nigdy nie waży się nawet pomyśleć, ani nigdy więcej napisać czy powiedzieć,  że były to polskie obozy .Pamiętać należy niemiecki obozy wybudowane w Polsce. Kolejna sprawa, która mnie boli, to to, że ciągle jako najbardziej pokrzywdzony naród podaje się Żydów, a gdzieś na poboczu dodaje się Polaków, kto nie zna historii, niech uświadomi sobie to, że narodem, który najbardziej ucierpiał są przede wszystkim Polacy. Dlatego chciałabym dla naszego kraju, żeby taką świetlaną przyszłość jaką teraz mają Niemcy miała Polska i żeby w jakimś sensie to Niemcy nauczyli się służyć nam, a nie Polacy pełnić za granicą rolę poniżanych służących. To nie tylko chichot historii, lecz paradoks, no ale jako wiadomo na niektóre geny środowisko ciężko wpływa, szczególnie środowisko, które nie zmienia swojego sposobu myślenia, i karmi się sztywnymi stereotypami. Koniec końców jest taki  - trzeba przebaczyć, bo nienawiść może człowieka tylko zniszczyć i odebrać mu miłość, ale pamiętać należy. Choćby cały świat zapomniał, choćby głosił kłamstwa, trzeba pamiętać prawdę i tę Prawdę przekazywać dalej. Bo jak my zapomnimy o tych wydarzeniach, o herosach tych czasów, o tym ludobójstwie, to nie dość, że może to się szybko powtórzyć, to jeszcze Bóg zapomni o nas. A jak to się stanie, to pęknie nam serce, więc lepiej dbajmy o nie, najlepiej jak umiemy.

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Wszystko w Krzyżu



Tak oto wszystko mieści się w krzyżu i wszystko 

zawiera się w śmierci,

i nie ma innej drogi do życia i prawdziwego pokoju ducha, 

tylko droga krzyża i codziennego umierania.

Idź, gdzie chcesz, szukaj czego chcesz, 

a nie znajdziesz w górze drogi wznioślejszej 

ani w dole pewniejszej,

tylko tą drogę krzyża świętego.

Tomasz á Kempis „O naśladowaniu Chrystusa”



Tak zwana oczywista oczywistość. Super wskazówka, którą zawsze sobie uświadamiamy, gdy tej drogi przed sobą nie widzimy, bo zasłonięta jest naszym egoizmem. Więc wiedz jedno, czy chcesz, czy nie niesiesz krzyż, czy chcesz, czy nie umrzesz. Pamiętaj tylko, że twoja śmierć nie musi być tragiczna, może być najpiękniejszym momentem twojego życia, to ty o tym decydujesz każdego dnia.





 

Wiersz o życiu Bruna Ferrero



Marzyłem wiele w snach, które nigdy nie ożyły.
Widziałem jak znikały o świcie.
Lecz te nieliczne, jakie w Bogu się spełniły,
sprawiły, że chcę śnić całe życie.

Zanosiłem modlitwy – odpowiedź nie była dana,
choć czekałem długo i cierpliwie.
Jednak ta cząstka, co została wysłuchana
sprawia, że wciąż modlę się gorliwie.

Ufałem mym bliskim, co łatwo mnie porzucili, zostawiony płakałem samotnie.
Lecz ci nieliczni, którzy zawsze ze mną byli,
pomagają mi ufać stokrotnie.

Siałem wiele nasion, które padały na drogę,
więc musiały je ptaki wydziobać.
Lecz ten złoty snop, który w ramionach swych niosę, dał mi moc zasiewania od nowa.


Choć to życie nieraz szare i bolesne, choć trudne do przejścia i z bagażem ogromnego doświadczenia, to nadal jest twoje życie, w którym masz możliwość wyboru, nikt i  nic nie jest w stanie zabrać ci wolności.
Jeżeli potrafisz jeszcze o swoim życiu napisać piękny wiersz, to znaczy, że jakoś kroczysz do przodu. Czy ktoś powiedział, że życie nie będzie bolało?  Na pewno nie, a to dlatego, że zawsze boli.
Nieraz jest fajnie, nieraz jest źle, ale zawsze wbrew wszystkiemu to co robisz się opłaca, a najbardziej opłaca się wtedy, kiedy w ogóle się nie opłaca. To taki paradoks, lecz najprawdziwszy ze wszystkich.