środa, 28 maja 2014

Audiencja 14.05.2014 Papież Franciszek - Męstwo...


Żyć darem męstwa…

Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia...


 
Słowa biblijne powtarzane przez Franciszka naprawdę dodawają otuchy…
Są swoistym wzmocnieniem na drodze, gdzie przeważają slogany przeważnie człowieka dołujące…
Dlatego tak ważne jest, aby mieć odwagę, aby ją w sobie jakoś odszukać, odkryć, bo ona dużo może i dużo w życiu zmienia…
Do odważnych świat należy…
To prawda, ale do odważnych, mocnych Bogiem.


Św. Jan XXIII Kościół nie jest muzeum...


Kościół nie może stać się muzeum archeologicznym.
Powinien być raczej jak publiczna studnia, do której ludzie od pokoleń przychodzą czerpać wodę.
Jego zadaniem jest dawać tę wodę wszystkim.

 
Tak jak bez wody nasze ciało nie miałoby życia, tak bez Kościoła nasz duch uschnąłby z pragnienia.
Wciąż jesteśmy spragnieni, musimy pić, musimy żyć, musimy czerpać ze źródła miłosierdzia, żeby kochać...



Prof. Zdzisław Krasnodębski Brak kompleksów...


Przede wszystkim nie można mieć wobec tego świata kompleksów, trzeba go znać i umieć bić się o polskie interesy. Trzeba rozumieć, że dzisiaj patriotyzm ma znów bardzo ważny wymiar
gospodarczy, że to troska o narodowe firmy, miejsce pracy, o demografię...

 
Polska nie powinna być więc kompleksem, polskość nim nie powinna być, a co dopiero patriotyzm.
Polska jest silnym krajem, nie tylko o bogatej tradycji, ale też o bogatych złożach i gdyby tylko chciała nie musiałaby się wciąż płaszczyć przed innymi narodami...

Papież Franciszek Tak wiele spraw, tak wiele poszukiwań...


Jest tak wiele spraw ludzkich do dyskusji i dzielenia się, i w dialogu zawsze jest możliwe, aby zbliżyć się do prawdy, która jest darem Boga i która wzajemnie ubogaca.

Można i trzeba szukać Boga w każdym ludzkim życiu.
Nawet wtedy, gdy życie człowieka jest terenem pełnym cierni i chwastów, zawsze jest miejscem, gdzie dobre nasienie może wzrastać. Należy ufać Bogu.

 
Dialog nie tylko ubogaca, ale też pozwala wyrazić samego siebie, poznać drugiego człowieka, nawiązać kontakt, przyjaźń itp..
To dzięki dialogowi czy to temu zewnętrznemu czy też wewnętrznemu ( prowadzonemu z Bogiem) możemy poznać prawdę - Boga - innych i przede wszystkim samych siebie.

Człowiek ciągle czegoś szuka, tak już jest od początku naszego życia i pozostaje do śmierci.
Szukamy, szukamy, znajdujemy zaś szukamy i tak w kółko Macieju…
Czy wierzysz w Boga czy nie, czy chcesz tego czy nie, nawet jeżeli temu przeczysz twoje serce i tak Go szuka, ty i tak Go potrzebujesz.
A to, że Nim gardzisz i wątpisz w Jego istnienie, wstydzisz się Go, bo nie jest trendy jest największym wyrazem tego, że On jest, jest w twojej głowie i sercu i ciągle nad tobą czuwa.




Św. Doroteusz z Gazy...


Zaprawdę nic nie jest bardziej wartościowe od pokory, nic nie jest ważniejsze od niej.

Wierz, że we wszystkim, co ci się dzieje, nawet w najmniejszych szczegółach, to wszystko pochodzi od Opatrzności Bożej, i znoś bez zniecierpliwienia to wszystko, co przyjdzie.

Zaprzeczyć temu stwierdzeniu nie można, bowiem jest to święta racja.
Pokora jest bowiem taka łaskawa, potrafi przeprosić, przyznać się do błędu i zmienić człowieka z łotra w łagodnego baranka, a pycha…?
Pycha się wywyższa, jest nadęta i przekłamana, robi z ludzi bałwanów, sztywniaków i sztuczne posągi.
Więc reasumując co jest lepsze i lepiej się prezentuj? - Odpowiedzi udzielać nie muszę, bo to przecież wiadome...



Św. JPII Sens życia...


Czy nie jesteśmy tym pokoleniem , któremu świat i postęp doczesny całkowicie wypełnia horyzont bytowania?
Myślimy przede wszystkim w kategoriach ziemskich.

Musisz się zdobyć na pytanie o życie wieczne. Albowiem "przemija postać tego świata". I każdy z nas jest poddany jego przemijaniu.
Człowiek rodzi się z perspektywą dnia swojej śmierci w wymiarze świata widzialnego.

Równocześnie człowiek, którego wewnętrzną racją bytu jest, aby przerastał siebie, nosi w sobie także to wszystko, czym przerasta świat.

 
Co jest tak naprawdę sensem naszego życia?
Jak najwięcej posiadać, mieć jak największą władzę, być popularnym?
Gdy już to wszystko się osiągnie, to po jakimś czasie i tak zostanie pustka i nicość.
Każdy i tak stanie się kiedyś prochem, dlatego warto pielęgnować  swojego ducha.
Bo duch jest przecież nieśmiertelny, a on nie potrzebuje pieniędzy, sławy i rozgłosu, ale potrzebuje twojego czasu i pamięci.
Pamiętaj człowieku twoja dusza to twój skarb, którego tylko ty możesz  odnaleźć, okiełznać, i cieszyć się nim dłużej niż do końca życia, bo jak go już znajdziesz i zrozumiesz jego znaczenie to będziesz żył wiecznie.

Św. JPII Naród Polski...


Naród Polski musi żyć we wzajemnym zaufaniu - od zaufania zbudowanego na prawdzie zależy przyszłość Ojczyzny
Wszystkie wymiary społecznego bytu: polityczny, ekonomiczny, kulturalny opierają się na podstawowym wymiarze etycznym: prawda - zaufanie -wspólnota.

 
Bez zaufania nic tak naprawdę nie miałoby sensu, a co dopiero tworzenie wspólnoty, którą jest naród.
Naród Polski ma głębokie korzenie, z historycznego punktu widzenia ma też silne poczucie bytu i przynależności do ziemi ojczystej.
Jednak najważniejszą cechą, która tworzy więź pomiędzy ludźmi, pomiędzy grupą ludzi jest zaufanie.
Trzeba zaufać, że razem można zdziałać więcej niż w pojedynkę, że są ludzie, którzy chcą jeszcze dobra Polski. Nie można wszystkich jednakowo klasyfikować i wrzucać do jednego worka.
Nie jest prawdą, że każdy garnie tylko do siebie. Są ludzie, którym zależy i na losie ojczyzny i na drugim człowieku. Trzeba tylko w to uwierzyć, ogarnąć się, przebudzić i zaufać nie tylko człowiekowi, ale przede wszystkim Bogu.

Św. JPII Kameleon...


Niebezpieczny jest człowiek, który tylko chce umieścić się w koniunkturze, płynąć, kierując się konformizmem, przesuwając się raz na lewo, raz na prawo, wedle tego, jak zawieje wiatr…
Najlepiej, gdy ludzie zdolni są przyznawać się do swej wewnętrznej prawdy ze wszystkimi konsekwencjami.

 
Nie warto być kameleonem, który przypasowuje się do otoczenia, tak aby mu było wygodniej.
Nie warto być pieskiem na smyczy, który zatańczy tak, jak mu zagrają.
Trzeba bronić swoich wartości od początku do końca, tylko wtedy można być autentycznym.
Tylko tchórze i karierowicze  zapominają o własnej duszy, aby znaleźć się na szczycie.
Człowiek, którego serce w piersi jeszcze bije  wie po której stronie stał, stoi i stać będzie.

wtorek, 27 maja 2014

Św. JPII Nie ma, że nie ma...

Nie ma zła, z którego Bóg nie mógłby wyprowadzić większego dobra.
Nie ma cierpienia, z którego nie mógłby uczynić drogi prowadzącej do Niego.
 
Najważniejsze jest, aby nie poddać się temu jednemu nurtowi myśli, który nam mówi, że nie ma już drogi wyjścia, nie można tego zrobić, nie ma już sposobu, już nie można, nie ma odwrotu, nie ma nadziei
I wtedy wbrew naszemu pesymizmowi trzeba sobie wmawiać coś, co się nawet nie chce już myśleć, że jest szansa, jest nadzieja, że są rzeczy niemożliwe, że wszystko ma swój sens, że wszystko może się odmienić…
Po prostu nie ma, że nie ma
Nie ma rzeczy niemożliwych, tylko trzeba w to uwierzyć!
 

Św. JPII Zniewolenie człowieka...


Co krok jesteśmy świadkami, że wolność staje się zaczynem różnorodnych "niewoli" człowieka, ludzi , społeczeństw.

Niewola pychy i niewola chciwości, niewola zmysłowości i niewola zazdrości, niewola egoizmu i niewola nienawiści...


No i po co komu ta niewola..?

Po co samemu aż tak się ograniczać i stać się krótkowzrocznym..?

A recepta na wyjście ze złotej klatki jest przecież taka prosta, wystarczy być pokornym, obdarowywać innych, dobrze wykorzystywać zmysły, dobrze innym życzyć i cieszyć się ich szczęściem, otworzyć się na drugiego człowieka i przebaczać.

Św. JPII Prawda...


Człowiek jest powołany do tego, aby "był z prawdy" - aby "żył w prawdzie".

Ten podstawowy status człowieczeństwa wyraża się w dawaniu świadectwa prawdzie…

Jest to stwierdzenie zasadniczej wagi nie tylko w wymiarze chrześcijaństwa jako wiary, ale także chrześcijaństwa jako kultury, jako humanizmu.



Tylko prawda jest w stanie człowieka wyzwolić i jeżeli w całym swoim człowieczeństwie człowiek tej istotnej kwestii nie zrozumie i nie zacznie prawdy w swoim życiu poszukiwać to nadaremny jest jego trud i tułaczka po tym świecie.

Najgorsza prawda jest bowiem lepsza od wszystkiego innego, cokolwiek by to nie było.

Św. JP II Pomoc i Służba...


Państwo winno pomagać i służyć człowiekowi…
Być wyrazem pełnej suwerenności narodu, a nie suwerenności własnej struktury w stosunku do narodu…
Naród żyje własnym życiem, gdy w całej organizacji życia państwowego stwierdza, że jest gospodarzem w swoim domu.


 
Dopiero wówczas, gdy zaczyna się myśleć w sposób patriotyczny,
dopiero wtedy, gdy zaczyna myśleć się o drugim człowieku i jego dobru,
dopiero w tym momencie, gdy zaczyna się kochać swój własny kraj
można powiedzieć, że jest to początek służby wobec własnego narodu.
A kto prawdziwie służy dobru i tym najmniejszym, najuboższym i najmniej dostrzegalnym obywatelom, kto walczy o ład i porządek w swojej własnej ojczyźnie, może być dobrym gospodarzem.
Bo nie chodzi o to, żeby robić coś na pokaz, żeby super się prezentować, ważne żeby być sobą w każdym momencie, bo wtedy dostrzec można kto walczy o siebie, o swój interes i prestiż, a kto walczy tak naprawdę o Polskę.
Tak jak gospodarstwo dla prawdziwego gospodarza spędza mu sen z powiek, garbi mu plecy, powoduje prawdziwy uśmiech na twarzy i dumę - tak samo Ojczyzna dla prawdziwego oddanego Gospodarza kraju rysuję się na jego obliczu niby mapa, którą można odczytać, powoduje dumę z powodzenia kraju, łzy z jego tragedii i zmęczenie z jego gospodarowanie.
Bo przecież trud kosztuje, tak jak trzeba troszczyć się o własny dom i rodzinę, tak powinno się troszczyć o własny kraj i jego obywateli, jak nie wiele bardziej.

czwartek, 22 maja 2014

Skąd wzięła się Rewolucja Seksualna – Skąd wzięło się Gender???




Niejaki psychoanalityk a zarazem komunista Wilhelm Reich pierwszy na świecie użył terminu rewolucja seksualna.
Stworzył on bowiem koncepcję łączącą psychoanalizę z materializmem dialektycznym.
W Wiedniu założył Socjalistyczne Towarzystwo Konsultacji i Badań Seksuologicznych, zaś w Berlinie – Niemieckie Towarzystwo Proletariackiej Polityki Seksualnej (Sex-Pol).

Twierdził, że po rewolucji francuskiej, która miała charakter polityczny, i po rewolucji bolszewickiej mającej wymiar społeczny nadchodzi trzecia faza – rewolucji seksualnej – i dopiero ona przyniesie ludzkości prawdziwe szczęście.

Wg niego źródłem wszystkich problemów człowieka była niemożność praktykowania nieskrępowanej wolności płciowej.
W swojej książce Psychologia masowa faszyzmu uważał on, iż tłumienie popędu seksualnego jest źródłem agresji w życiu publicznym i głównym powodem powstawania ideologii faszystowskiej. Dlatego głosił, że trzeba znieść wszelkie tabu seksualne, propagować od najmłodszych lat masturbację i wolną miłość, promować homoseksualizm, rozpowszechniać antykoncepcję i wspierać ruchy na rzecz aborcji.
Sam zakładał w Wiedniu i Berlinie kliniki kontroli urodzeń, w których rozszerzał tzw. Oświatę seksualną.

Głównymi wrogami na drodze do pełnego wyzwolenia płciowego byłe wg niego – religia chrześcijańska, tradycyjna moralność oraz idea monogamicznego małżeństwa.
Tego mógł dokonać komunizm.

Niestety o szerokim światowym sukcesie tej ideologii i jej krzewienia świadczą obecne wysiłki zarówno wspominanej kolebki tej rewolucji Austrii, jak i Niemiec. Można rzecz iż ta rewolucja jest bardzo szkodliwą trucizną, która stała się już chorobą genetyczną, przechodzącą z pokolenia na pokolenie i zatruwającą świat w szerokim zakresie.

Austria brnie dalej przez swoją posłankę Zielonych Ulrike Lunacek, która poprzez swój raport ( który próbuje za wszelką cenę przeforsować) walczy o szerokie przywileje dla LGBTI, wprowadzenie w szkołach nauczania o różnorakich orientacjach seksualnych, o ściganie i ocenzurowanie wypowiedzi homofobicznych, i o legitymizację pedofilii.
Jest ona lesbijką, która żyje z peruwiańską imigrantką i jest jedynką na liście wyborczej z Zielonych do EP.
Nie zapominajmy o apogeum Austrii w sprawie sukcesu tejże rewolucji – zwycięstwie tegorocznej Eurowizji Conchity Wurst czyli Thomasa Neuwirtha.

Jeżeli chodzi o Niemcy to też lepsi nie są lepsi. Po Wilhelmie Reichu nastąpił czas Helmuta Kentlera, profesora pedagogiki społecznej na Uniwersytecie w Hanowerze, homoseksualistę, którego okrzyknięto w RFN ekspertem wychowania seksualnego.
Twierdził on, iż rodzice nie powinni stawiać żadnych przeszkód na drodze seksualnego kształtowania się i życzeń dzieci, lecz wspierać ich rozwój, gdyż  inaczej ryzykują, że pozostaną seksualnie niedorozwinięte i staną się seksualnymi kalekami.
Jako sądowy ekspert naukowy twierdził: Moje wieloletnie doświadczenia wykazują, że w przeważającej większości pederastyczne stosunki mogą mieć bardzo pozytywny wpływ na rozwój osobowości chłopców, zwłaszcza wtedy, gdy pederasta jest ich stałym mentorem.
Jego rady typu, aby społeczeństwo było bardziej przyjazne dla człowieka i tym samym bardziej otwarte dla zapewnienia mu wszelkiego rodzaju przyjemności zostały docenione przez die Tageszeitung. Ta lewicowa gazeta uhonorowała go tytułem zasłużonego bojownika dozwolonej moralności seksualnej. O tym jednak, że w Niemczech jednostki zaczęły się budzić świadczy chociażby fakt, iż wobec pomysłu Zielonych i SPD w Badenii  - Wirtembergii o wprowadzeniu przedmiotu nauczania o nazwie : Akceptacja różnorodności orientacji seksualnych rodzice postanowili stanowczo zaprotestować.

Do czego jednak zmierza ta cała rewolucja, gendermania i ci wszyscy gendermaniacy, którzy dzierżą większość wpływów i pieniędzy pod swoimi skrzydłami świadczy zdanie marksisty, filozofa Herberta Marcuse'a: Ludzie powinni się nauczyć zaspokajania swych potrzeb seksualnych w sposób nieskrępowany, nastawiony na czerpanie przyjemności, pozwalający cieszyć się swym człowieczeństwem, wolny człowiek powinien odrzucić całą dotychczasową tradycyjną moralność i kulturę, co w konsekwencji umożliwi stworzenie nowego społeczeństwa.

Jeżeli więc nie chcemy nowego społeczeństwa, ogłupionego, rozwiązłego, wręcz zwierzęcego którym będzie można sterować jak kukiełkami i seksdyktatorów, którzy uważając siebie za Bogów będą próbowali objąć wszelką władzę i czerpać wszelakie korzyści, to chyba trzeba się obudzić, zdać sobie sprawę z zagrożeń, które na nas czekają, w szczególności na dzieci, rozpoznawać kłamstwo, żyć w prawdzie i dalej ją przekazywać. A najprawdziwszą prawdą i jedyną drogą jest BÓG TRADYCJA RODZINA.
 




wSieci Nr 20 (76) 2014, Grzegorz Górny, Piotr Cywiński