poniedziałek, 26 stycznia 2015

Wiersz o życiu Bruna Ferrero



Marzyłem wiele w snach, które nigdy nie ożyły.
Widziałem jak znikały o świcie.
Lecz te nieliczne, jakie w Bogu się spełniły,
sprawiły, że chcę śnić całe życie.

Zanosiłem modlitwy – odpowiedź nie była dana,
choć czekałem długo i cierpliwie.
Jednak ta cząstka, co została wysłuchana
sprawia, że wciąż modlę się gorliwie.

Ufałem mym bliskim, co łatwo mnie porzucili, zostawiony płakałem samotnie.
Lecz ci nieliczni, którzy zawsze ze mną byli,
pomagają mi ufać stokrotnie.

Siałem wiele nasion, które padały na drogę,
więc musiały je ptaki wydziobać.
Lecz ten złoty snop, który w ramionach swych niosę, dał mi moc zasiewania od nowa.


Choć to życie nieraz szare i bolesne, choć trudne do przejścia i z bagażem ogromnego doświadczenia, to nadal jest twoje życie, w którym masz możliwość wyboru, nikt i  nic nie jest w stanie zabrać ci wolności.
Jeżeli potrafisz jeszcze o swoim życiu napisać piękny wiersz, to znaczy, że jakoś kroczysz do przodu. Czy ktoś powiedział, że życie nie będzie bolało?  Na pewno nie, a to dlatego, że zawsze boli.
Nieraz jest fajnie, nieraz jest źle, ale zawsze wbrew wszystkiemu to co robisz się opłaca, a najbardziej opłaca się wtedy, kiedy w ogóle się nie opłaca. To taki paradoks, lecz najprawdziwszy ze wszystkich.
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz