sobota, 2 marca 2013

Anatomia Upadku


Jeżeli chodzi o katastrofę smoleńską to w żadnym z analizowanych przypadków skrzydło nie urwało się z powodu uderzenia w brzozę - jest to zdanie naukowca z uniwersytetu z Ohio.

Jedna z hipotez twierdzi również iż samolot nie stracił skrzydła, a jedynie delikatnie je uszkodził. Widoczne na fotografiach sloty ( przednia część skrzydła) są nietknięte, tak jakby wg komisji Millera brzoza uderzyła od drugiej strony albo samolot leciał do tyłu. Niewielkie uszkodzenia z przodu znajdują się na samej końcówce skrzydła. Jest to też jedyny fragment skrzydła pomalowany na czerwono - twierdzi prof. Marek Czachor, fizyk z Politechniki Gdańskiej.

Dr Szuladziński postawił hipotezę, że tego typu zniszczenie kadłuba i rozpad samolotu na tysiące drobnych części można wytłumaczyć eksplozją. Potwierdzają to także inni eksperci.

To niemożliwe, żeby samolot spadając z wysokości 20 m, z prędkością 250 km/h, rozpadł się w taki sposób - jest zdania dr Wacław Berczyński, jeden z głównych inżynierów Boeinga, doradca Pentagonu, NASA oraz ICAO ( Organizacja Międzynarodowego Lotnictwa, która jest najważniejszą instytucją lotniczą na świecie).

Wg dr Berczyńskiego na przykładzie kilku fragmentów wraku tupolewa oraz charakterystycznie wyrwanych nitów, na konstrukcję musiało działać bardzo duże ciśnienie odśrodkowe. Siła rozrywająca tak działa, że pourywane nity latają jak pociski w powietrzu. Warto tu zaznaczyć, że jeden z takich nitów znaleziono w ciele Anny Walentynowicz.

Wszystko wskazuje więc na to, że komisja Millera na samym początku postawiła tezę, do której później naginała fakty i dowody.

Źródło: Tygodnik katolicki "Niedziela"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz