niedziela, 7 czerwca 2015

IN VITRO KALECZY - NIE LECZY



Bo pragnę przypomnieć, że zmiana jest możliwa i każdy może się zmienić.
Abstrahując już od samej postaci przemiany człowieka warto dodać, że często pomagamy człowiekowi, tak naprawdę jeszcze bardziej mu szkodząc – ufam, że w większości przypadków nieświadomie.
Tego najlepszym przykładem jest procedura in vitro wg większości pomagająca rodzinom w otrzymaniu upragnionego dziecka. I właśnie w tym wypadku ta metoda kaleczy życie takiej rodziny. A to, dlatego, że jest to „zabawa w Pana Boga”. Ktoś bardzo mądrze powiedział, że są trzy typy ludzi: ludzie wierzący w Boga, niewierzący i ludzie, którzy siebie uważają za bogów. I niestety w tym przypadku mamy do czynienia z tą trzecią kategorią, co jest bardzo niebezpieczne, a w przypadku in vitro to wręcz tragedia.
·  Tragedia, dlatego, że obciąża te dzieci często ciężkimi wadami, których normalnie poczęte by nie posiadały, w wyniku czego często poddawane są przedwczesnej aborcji.
·  Tragedia, ponieważ kobiety poddawane owemu zapłodnieniu częściej chorują na raka i inne schorzenia.
·  Tragedia, ponieważ po urodzeniu dziecka, jego siostry i bracia czekają zamrożone na swoją kolej, która w większości nigdy nie nadchodzi.

Jest tragedią, że człowiek zniżył się do poziomu zwierzęcia, że produkuje sobie człowieka na zamówienie – jak samochód odbierany w salonie. Jest straszne, że człowiek powstaje z kodu genetycznego czworga ludzi, jest straszne, że pieniądze mogą wszystko, nawet tak bardzo spodlić rodzinę.

A co mają zrobić rodziny, które tak pragną mieć dziecko?
Niech odwiedzą dr Johna Bruchalskiego, poddadzą się naprotechnologii – naturalnej metodzie leczenia niepłodności, niech poczekają, zaufają Bogu. Można też zaadoptować dziecko, jest wiele możliwości, a Bóg wie, co robi i nic nie dzieje się bez przyczyny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz